Rosja za Rosją, ale to nic dziwnego. Za to miasto miastu nierówne. Ta pocztówka przybyła z Belgorodu - miasta położonego jedynie kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Ukrainą.
Ciekawe, jaką kartka przebyła drogę. Cieszę się, że jest u mnie.
1,270 km, 15 dni
Russia after Russia, but it's not strange at all. I think I'll never get bored with postcards, no matter what country they will come from. But let's look at the city written on the stamp.
This beautiful postcard came from Belegrod - city located just several dozen kilometers north of the border with Ukraine.
I'm really glad that now I'm the owner of this postcard. I hink that it saw a lot of interesting things during its travel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz