środa, 8 lutego 2012

3.USA - Floryda: na te zimne, lutowe dni

Siedząc opatulona w koc i marząc o letnim słońcu doznałam przeczucia, że warto sprawdzić skrzynkę na listy. W końcu najwyższa pora, żeby coś do mnie przyszło! Ubrałam gruby sweter, zbiegłam po schodach, a skrzynce (oprócz papierowego spamu) czekała na mnie Floryda!

Muszelka przebyła 8,274 km w 11 dni. Po moich krótkich obliczeniach wyszło, że została nadana w największe tegoroczne polskie mrozy, więc tym bardziej nastraja mnie pozytywnie i aż chce słać kolejne kartki by w rezultacie dostawać odrobinę słońca prosto do domu:)
Floryda jest chyba jednym z najbardziej znanych stanów USA ( Dla burzących się: kto z was wymieniłby wszystkie 50 stanów? Ja, chociaż uwielbiam ten kraj pod wieloma względami, z głowy wymieniłabym może połowę z nich. Myślę, że nawet niektórzy Amerykanie mieliby z tym problem. A Floryda jednak nasuwa się sama:))
Znana z pięknych plaż i rajskich widoków, jest idealnym miejscem na emeryturę w stylu milionerów.
Położona niedaleko Karaibów i Wysp Bahama przedstawia istny raj na ziemi.
Pocztówka przybyła z miejscowości Ocala. Jak zostałam poinformowana w przemiłej wiadomości: jest to miasto zwane "The Horse Capital of the World". Dlaczego? Ocala słynie z hodowli koni czystej krwi wystawianych na wyścigach.

Cudowne miejsce. I jest jeszcze bardziej rajskie, kiedy dostajesz słoneczną pocztówkę w środku zimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz